5 kwietnia
Jak ja nie nawidze szkoły! Nie wiedze sensu w codziennym wstawaniu o 8 rano. Choc czasami szkoła jest fajna.... Dzisiaj znowu padało. Gdy szlam ze szkoły wpadałam na Niego. Przeprosiłam go a on się na mnie tak dziwnie popatrzył ze aż ciarki mnie przeszły. Był strasznie blady co tylko dodawało mu uroku. Niestety szedł w inną stronę niż ja , ale zobaczyłam jeszcze ze się obraca i zabójczo się uśmiecha. Wieczorem jak zwykle odrobiłam zadanie, a później postanowiłam: Koniecznie musze poznać tego chłopaka.
6 kwietnia
Dzisiaj znów go zobaczyłam.Jak szłam do szkoły. Spytał się czy może ze mną pójść skoro idziemy w ta sama stronę. .Zgodziłam się. Ma na imię Michał. Dopiero dziś zauważyłam ze ma śliczne brązowe oczy które się błyszczą jak się uśmiecha. Chodzi do równoległej klasy. Tak bardzo podobają mi się jego brązowe włosy! Dobrze jest móc patrzeć na niego na każdej przerwie. W domu nic ciekawego. Rozmawiałam na gg z kuzynką. Dowiedziałam się ze znowu ma nowego chłopaka. Nie rozumiem jej.
7 kwietnia
Znowu szliśmy razem do szkoły. On jest taki cudowny! Ale co z tego skoro mnie traktuje tylko jak koleżankę. Jestem ciekawa co dostane ze sprawdzianu z matematyki. Wogóle nie mogłam się skupić ciągle myślałam o mojej kuzynce i o tym ze ona co kilka dni ma nowego chłopaka. A potem na angielskim myślałam o Michale i o jego cudownych oczach.
8 kwietnia
Wkońcu przestało padać!! Jak zwykle do szkoły założyłam czarne rurki. Tylko ze dodałam jeszcze czarna bluzkę bransoletki i kolczyki tego samego koloru i trampki. Michał powiedział mi ze ślicznie wyglądam. Ja na to wyznanie jak zwykle spłonęłam rumieńcem.Co za wstyd! Tą swoją bladością przypomina mi wampira. Na szczęście nim nie jest. Wiem bo ma ciepłą skóre, a jego oczy zawsze maja taki sam kolor-głęboki brąz. Z matematyki dostałam 4. Jak na mnie to bardzo dobrze. Cieszę się z tej oceny. NA gg znowu rozmawiałam z Weroniką. Właśnie rzuciła kolejnego chłopaka.
9 kwietnia
Dzisiaj nie mogłam iść do szkoły. Mama pojechała do babci na kilka dni bo ostatnio źle się czuła, a moja młodsza siostra zachorowała. Koleżanka miała mi przynieść zeszyty ale się rozchorowała. Przyniósł mi je Michał, bo ona jest jego sąsiadką. Niestety nie chciał zostać. Wogóle był dzisiaj jakiś smutny. Wogóle się nie śmiał. Próbowałam go rozweselić ale nie udało się. Spytał się czy jutro idę do szkoły i wyszedł. Zostawił mnie samą ze złym humorem który wyraźnie przeszedł na mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz